Od dłuższego już czasu koncepcja żywienia paleo cieszy się niesłabnącą popularnością wśród osób dbających o zawartość stawianego przed sobą talerza i jakość produktów, jakie mogą na nim się znaleźć. Dieta ta, chętnie wdrażana jest w życie zarówno tych, których celem jest poprawa stanu zdrowia, jak i osoby pragnące zmian w kompozycji własnej sylwetki. Choć sama ideologia trybu życia paleo i sposobu żywienia inspirowanego ”jadłospisem” naszych przodków z epoki paleolitu jest bardzo słuszna, to skrajności i bezmyślne przestrzeganie ścisłych zasad tej diety bez wątpienia nie będzie najlepszym wyborem dla Twojego organizmu – organizmu człowieka z XXI wieku.
Założenia diety paleo
Głównym założeniem paleo jest żywienie i tryb życia zbliżony do sposobu funkcjonowania naszych przodków – dieta oparta na produktach nieprzetworzonych, dużo ruchu i mało stresu (osobiście zupełnie nie jestem w stanie zgodzić się z ostatnim – śmiem wątpić w beztroski żywot człowieka, który w każdej chwili sam mógł stać się ”paleo-posiłkiem” np. dla jakiegoś gada lub umrzeć z powodu przeziębienia). Na próżno zatem szukać w menu produktów jak zboża, nabiał odzwierzęcy, cukier rafinowany czy wszelkie dodatki do żywności wpływające na smak, konsystencję lub czas przydatności żywności. Do dyspozycji natomiast masz mięsa i podroby, ryby i owoce morza, warzywa, owoce, orzechy i pestki oraz nierafinowane oleje roślinne. Twórcy diety paleo argumentują słuszność swych teorii tym, że organizm człowieka nie jest przystosowany do pożywienia jakie na przestrzeni ostatnich wieków systematycznie włączaliśmy do swych jadłospisów. Czy mają słuszność?
Paleo – druga strona medalu
Choć sama koncepcja żywienia jest bezsprzecznie właściwa, paleo jednak nie wystrzega się kilku nieścisłości, czy nawet błędów już w samych założeniach. Najbardziej rażącym w oczy jest przekonanie, iż dieta naszych przodków była bezdyskusyjnie dietą właściwą dla żyjących wtedy ludzi. Zastanówmy się jednak: czy istnieją jakiekolwiek dowody na słuszność tej tezy? Absolutnie nie.
Po pierwsze, z oczywistych względów nie jesteśmy w stanie przytoczyć żadnych badań, które wskazywałyby na to, że w taki sposób odżywiająca się osoba nie miała problemów zdrowotnych wywołanych właśnie nieodpowiednią dietą.
Po drugie, ze względu na konkretny region zamieszkania danego człowieka w okresie paleolitu, różnorodność wykorzystywanych produktów była tak ogromna, że w żadnym wypadku nie powinno w ogóle być mowy o jednym modelu żywienia paleo – zapewne były ich tysiące.
Po trzecie, wszyscy znamy umiejętność adaptacji naszych organizmów do panujących warunków. Z większymi bądź mniejszymi efektami ubocznymi w kwestii zdrowotnej, nasze ciało jest w stanie nauczyć się wykorzystywać każdy pokarm, by tylko zapewnić sobie przetrwanie – może właśnie do tego zmuszone zostało 2,5 mln lat temu?
Zwolennicy diety paleo jako jeden z argumentów potwierdzających słuszność preferowanego przez nich systemu żywienia podają fakt, iż wśród naszych przodków z tego okresu nadwaga i otyłość niemal nie występowały. Ciężko się z tym nie zgodzić, jednak to nie w odżywianiu należy dopatrywać się przyczyny. Ciągły ruch czy nieustanna walka o przeżycie i pokarm – chyba przyznacie mi rację że dziś warunki do nadmiaru kilogramów są odrobinę bardziej sprzyjające, kiedy to do kilku godzin biegania w tygodniu nie potrafi zmotywować nawet nowiutki gold karnet VIP do niedawno otwartego klubu fitness, a jedyna walka o żywność z jaką mamy styczność to coroczne zmagania o promocyjnego karpia na święta w każdym supermarkecie.
Dawniej i dziś – paleo a rozwój człowieka
Kolejnym bardzo istotnym punktem w kwestii postrzegania zasadności diety paleo jest ewolucja człowieka. Organizm dziś z powodzeniem wykorzystuje węglowodany m.in. pochodzenia skrobiowego jak różnego rodzaju ryż, kasze czy nawet tak bardzo negowane w ostatnich latach produkty mączne (pieczywo, makarony itp.) w celach energetycznych, a już od blisko 10 tysięcy lat zyskaliśmy umiejętność trawienia również mocno demonizowanej laktozy. Obecnie około ¾ współczesnych Europejczyków posiada gen kodujący laktazę, dzięki czemu mogą oni wypić szklankę mleka bez obawy, że zakończy się to niepożądanymi dolegliwościami jelitowymi.
Skoro posiadamy geny kodujące enzymy trawiennie, np. amylazę trzustkową umożliwiającą trawienie zbóż lub laktazę umożliwiającą trawienie mleka to znaczy, że przystosowaliśmy nasz układ trawienny do nowych warunków lub nowych produktów. Badania naukowe pokazują, że ludzie żyjący w regionach, gdzie skrobia stanowi główny składnik diety, posiadają znacznie więcej kopii wspomnianego genu amylazy, co pozwala im lepiej trawić skrobię.
Podsumowując, czasy się zmieniają a człowiek razem z nimi i nawet jeśli dawniej coś świetnie się sprawdzało, zupełnie nie oznacza że tak samo będzie w tym momencie – to tak jakby pozamykać sklepy, wręczyć Ci dzidę i łuk, a potem powiedzieć: „Proszę, to był kiedyś idealny zestaw żeby zdobyć pożywienie.”
Żywienie dla każdego?
Mocne ograniczenie węglowodanów, jakie wymusza dieta paleo (jedynymi zalecanymi źródłami są owoce oraz warzywa, a pewnych niewielkich ilości dostarczysz także uwzględniając w jadłospisie orzechy i pestki) zdecydowanie nie będzie najlepszym pomysłem jeśli jesteś osobą uprawiającą sport – szczególnie dyscypliny wytrzymałościowe, gdzie zapewnienie odpowiedniego poziomu energii jest kluczowym w osiąganiu i poprawie wyników. Zbyt niska podaż węglowodanów przyczynić się może nie tylko do ich pogorszenia, ale także prowadzić do różnego rodzaju zaburzeń metabolicznych wpływających nie tylko na efekty treningowe, ale także samopoczucie, libido czy zmianę składu ciała na skutek spowolnienia metabolizmu oraz obniżenie poziomu testosteronu u mężczyzn, a zaburzenia cyklu miesiączkowego u kobiet.
Istnieją także jednostki chorobowe wymagające pewnej ilości węglowodanów w diecie. Jedną z nich jest autoimmunologiczny stan zapalny tarczycy znanego jako choroba “Hashimoto”. Niestety, jak widać paleo nie jest optymalnym rozwiązaniem dla każdego.
Jak wspomniałem już na początku tekstu, założenia diety paleo odnoszące się do komponowania jadłospisu z produktów naturalnego pochodzenia, bez wątpienia jest założeniem bardzo słusznym. Niestety mocne ograniczenia sporej grupy produktów, jakie spożywane w odpowiednich ilościach z pewnością nie będą mieć negatywnego wpływu na Twoje zdrowie oraz sylwetkę sprawiają, że kurczowe trzymanie założeń paleo ani nie przyniesie szczególnych profitów, ani nie będzie żywieniem praktycznym i przynoszącym satysfakcję z jedzenia w przypadku większości z nas.
Dieta paleo uzupełniona o zboża i ‘pseudozboża’ (chia, amarantus, quinoa, gryka), ryż, bulwy – dieta Samuraja nazywana także ”współczesnym paleo” – a także nabiał w indywidualnie dostosowanych ilościach wydaje się być znacznie lepszym rozwiązaniem zarówno dla osób aktywnych, jak i wszystkich tych, którzy po prostu pragną odżywiać się lepiej i jednocześnie cieszyć smakiem potraw oraz ich różnorodnością.
Michał Kusyk
trener personalny