Dieta wolumetryczna, nazywana także objętościową została opracowana przez dr Barbarę Rolls i R.A. Burnetta. Opiera się ona na doborze produktów w zależności od ich kaloryczności – im mniej kaloryczny produkt, tym większą jego ilość można spożywać. Jej podstawą są produkty zawierające dużo wody, jak na przykład warzywa i owoce, które można jeść praktycznie bez ograniczeń, a także zupy czy jogurty. Dietę wolumetryczną cechuje także niska zawartość soli i tłuszczów nasyconych, co ma korzystny wpływ na stan układu krążenia.
Produkt spożywcze zostały podzielone na 4 grupy:
- zalecane w nieograniczonych ilościach – głównie niskokaloryczne warzywa i owoce – ogórki, sałata, papryka, pomidory, jabłka, maliny, cytrusy, ale także niskotłuszczowe mleko i jego przetwory oraz zupy na bulionie warzywnym.
- dozwolone – warzywa i owoce o wyższej kaloryczności – ziemniaki, rośliny strączkowe, kukurydza, banany, chude mięso i ryby, produkty zbożowe pełnoziarniste, olej i oliwa z oliwek.
- do spożywania w ograniczonej ilości – sery tłuste i półtłuste, białe pieczywo, mięso wieprzowe, z kaczki i gęsi.
- do eliminacji – masło, słodycze, słone przekąski.
Dieta zakłada spożycie mniej więcej co 3 godziny obfitego posiłku złożonego z produktów o niskiej gęstości energetycznej, czyli takich, które mimo dużej objętości dostarczają małej ilości kalorii. Produkty o niskiej gęstości energetycznej to te, które w 100 g zawierają 60-150 kcal. Najmniejszą gęstość energetyczną będą miały np. warzywa, a największą produkty tłuste i zawierające dużo cukru. Dlatego też na diecie wolumetrycznej objętość posiłków jest nie mniejsza, a nawet czasem większa, niż przed dietą. Dzięki temu zapewniamy sobie poczucie sytości i nie odczuwamy głodu. Duża ilość błonnika, witamin i minerałów oraz rezygnacja lub ograniczenie węglowodanów prostych i tłuszczów (zwł. nasyconych) powodują normalizację poziomu glukozy we krwi, poprawę metabolizmu i nawodnienia.
Dieta wolumetryczna ma liczne zalety. Przede wszystkim, dzięki dużej objętości porcji, nie będziemy odczuwać głodu, ale mimo to uzyskamy zdrowe tempo chudnięcia wynoszące od 0,5 do 1 kg na tydzień, co zmniejsza ryzyko wystąpienia efektu jo-jo. Dużym plusem diety jest także jej pozytywny wpływ na poziom nawodnienia. Dzięki temu możemy odczuwać mniejszy apetyt na słone przekąski, który często wiąże się z niedostatecznym poziomem wody w organizmie i rosnącym zapotrzebowaniem na sód, objawiającym się ochotą na chipsy i paluszki. Pod wpływem diety wolumetrycznej maleje także chęć na słodycze. Dzieje się tak dzięki dostarczaniu organizmowi dobrej jakości węglowodanów złożonych, które nie powodują nagłych skoków glukozy i wyrzutów insuliny po posiłku. Gospodarka glukozowo-insulinowa stabilizuje się i nie odczuwamy już silnej chęci na słodkie przekąski ani nie doświadczamy poposiłkowych spadków energii.
Jak wszystko, dieta wolumetryczna ma także swoje wady. Najistotniejszą jest ryzyko nadmiernego ograniczenia w diecie nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz powstania niedoborów witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Duża ilość błonnika może nasilać objawy biegunkowe, zwłaszcza u osób już cierpiących na schorzenia układu pokarmowego, jak np. zespół jelita drażliwego w postaci biegunkowej czy wrzodziejące zapalenie jelita grubego lub choroba Leśniowskiego-Crohna. Kolejną, i chyba najpoważniejszą, wadą diety wolumetrycznej jest to, że nie uczy ona zdrowych nawyków, a jest rozwiązaniem tylko na krótki czas. W ten sposób po jej zakończeniu zwykle wracamy do starych zwyczajów i z powrotem przybieramy na wadze.
Pamiętajmy o tym, że podstawą zdrowej redukcji zbędnych kilogramów bez narażania się na ryzyko ich powrotu jest wprowadzenie diety opartej na deficycie kalorycznym, ale i zbilansowanej pod kątem zawartości makro i mikroskładników, a także nauka nowych nawyków żywieniowych, które zostaną z nami na całe życie.
Bibliografia:
- Volumetrics: Feel Full on Fewer Calories, Barbara J. Rolls, Robert A. Barnett, 1999r.