W dzisiejszych czasach uniknięcie chemii w produktach żywnościowych jest bardzo trudne, czasami wręcz niemożliwe, ale dokonując świadomych wyborów, da się ją maksymalnie ograniczyć.
Warto pamiętać, że istnieje ścisły związek pomiędzy tym, co zjadamy, a naszym samopoczuciem, co nie dla wszystkich jest takie oczywiste. Wiele nieprzyjemnych dolegliwości można wyeliminować zmieniając spożywaną chemię na jedzenie.
Wiadomym jest, że nic tak nie motywuje do zmian nawyków żywieniowych jak nasze pogarszające się zdrowie. Nie czekajmy zatem na kolejne nieprzespane noce. Wprowadźmy zmiany już dziś!
Uczciwie przyznaję, że zdrowe żywienie wymaga od nas pewnego poświęcenia, zaangażowania i pewnego nakładu czasowego. Mając jednak do wyboru serwowanie sobie i bliskim gotowych, przetworzonych produktów, które tylko wyglądem przypominają (a czasem nawet nie) żywność, wybieram inwestycję w zdobywanie i przygotowywanie zdrowych posiłków, zyskując przy tym mnóstwo korzystnych zmian.
Pisząc o zdrowym żywieniu mam na myśli przede wszystkim świadome wybory dobrych jakościowo produktów. Nie ważne, czy na śniadanie zjemy biały chleb, czy razowy, ale istotne jest czy on faktycznie został przygotowany z mąki razowej i naturalnego zakwasu, czy też z gotowej mieszanki wielu, dziwnych, spulchniających składników, których nigdy nie powiązalibyśmy z produkcją chleba. Ważne jest, czy pomidor lub sałata goszczące na naszych kanapkach zostały poddane prysznicowi pestycydów, czy też spokojnie dojrzewały w blasku promieni słonecznych.
Pamiętajmy, że przetworzona żywność to taka, która w dużej mierze pozbawiona została składników odżywczych takich jak: witaminy i minerały. Producenci żywności sprytnie stosują przeróżne zamienniki i odpowiedniki. Dzięki takim zabiegom żywność można dłużej przechowywać, dłużej transportować i magazynować. Można by pomyśleć, że są to same korzyści zarówno dla producenta jak i dla nas, ale czy po dodaniu tych wszystkich ulepszaczy to, co trafia na nasze stoły to jeszcze jest żywność? Czy dostępne produkty mają jeszcze smak, czy tylko aromat? Czy mamy do czynienia z kolorem, czy tylko barwnikiem?
Stawiajmy zatem na rośliny, które wyrastają na naturalnych glebach i nawozach bogatych w sole mineralne, na zwierzęta karmione w sposób naturalny, do których pożywienia nie dodaje się hormonów wzrostu, antybiotyków i innych cudów. Tylko taki pokarm można nazwać jedzeniem. Jak go namierzyć? To bardzo proste- czytajmy etykiety!
Na podstawie składu danego produktu jesteśmy w stanie sprawdzić, czy zawiera on coś, czego chcielibyśmy i powinniśmy uniknąć. Jeśli lista składników jest długa i widnieją na niej jakieś dziwne nazwy, które ciężko wymówić, odłóżmy taki produkt na półkę i czym prędzej opuśćmy tę alejkę sklepową. Niech nie kusi nas niska cena, bo dlaczego produkt mający strasznie długą listę składników jest stosunkowo tani? A dlatego, że ma on w składzie same tanie zamienniki. Emulgatorom, konserwantom, wzmacniaczom smaku, aromatom, zagęstnikom i środkom spulchniającym mówimy stanowcze NIE!
Podczas zakupów spożywczych postępujmy tak, jak w przypadku wybierania nowej książki, czy nowego samochodu- sprawdzajmy wszystko, żeby mieć pewność, że produkt ten w 100% spełni nasze oczekiwania i będzie nam służył na lata w postaci dobrego samopoczucia i zdrowia. Zawsze i wszędzie zamieniajmy chemię na jedzenie!
Karolina Żętkowska
dietetyk