Bezsprzecznie wiadomo, że nadwaga i otyłość są spowodowane konsumpcyjnym stylem życia, jaki obecnie prowadzimy: nadmierne spożycie wysokokalorycznego jedzenia, zbyt mała aktywność fizyczna, siedzący tryb życia, używki…
Czy są to jedyne przyczyny wywołujące nadwagę?
Naukowcy głowią się nad znalezieniem zewnętrznego czynnika, który można by obarczyć odpowiedzialnością za gromadzenie nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej.
Tymczasem powód może tkwić wewnątrz naszego organizmu – w naszych jelitach!!!
Ostatnie badania przeprowadzone na myszach dowodzą, że „winne” mogą być bakterie bytujące w przewodzie pokarmowym. Bakterie stanowiące naturalną (fizjologiczną) mikroflorę przewodu pokarmowego spełniają dla organizmu 3 podstawowe role: ochronną, odpornościową i odżywczą.
W rozwoju otyłości znaczenie ma przede wszystkim fakt, że na etapie trawienia i wchłaniania substancji odżywczych, różne szczepy bakterii zachowują się odmiennie. I tak niektóre są w stanie uwalniać ze spożytego pokarmu duże ilości energii, czyli po prostu lepiej go przetwarzają i uzyskują z niego więcej kalorii. A jak wiadomo nadmiar energii będzie następnie przekształcany w tkankę tłuszczową. Jak dotychczas badania nad bezpośrednim wpływem składu mikroflory jelit na masę ciała przeprowadzono tylko na myszach. Dowiedziono w nich, że przeniesienie bakterii z jelit myszy otyłej na mysz o prawidłowej masie, powoduje wzrost wagi u tej ostatniej. Mechanizm ten działa również w drugą stronę, jeśli myszy otyłej „wymieni” się mikroflorę jelit, na charakterystyczną dla myszy z prawidłową masą ciała – chudnie.
Czy zmiany w składzie ilościowym i jakościowym mikroflory jelitowej będą powodować spadek masy ciała również u ludzi?
Na razie wszystko pozostaje w sferze badań. Jeśli okazałoby się że tak, to moglibyśmy modulować skład ilościowy i jakościowy mikroflory naszych jelit np. poprzez podawanie probiotyków i odpowiednich szczepów bakterii.
Należy podkreślić jednak fakt, że główną przyczyną rozwoju otyłości jest nadmierne spożycie energii z pożywieniem. Jeśli dostosujemy ilość przyjmowanych kalorii do naszych potrzeb i wydatków energetycznych, wtedy żadne bakterie nie są w stanie uwolnić z nich nadmiaru kalorii.
Spójrzmy więc, co i w jakiej ilości znajduje się na naszym talerzu!!!
Monika Frank – dietetyk