Wiem w jakim kierunku masz iść, aby dojść do gwarantowanego sukcesu. Do Ciebie należy przejście tej drogi.
“Przychodzę do Pani, bo jest Pani moją ostatnią deską ratunku” – tak często mówią kobiety, które mają za sobą wiele doświadczeń związanych z odchudzaniem. To jest ten etap, kiedy nie masz siły i wiary w siebie, w swoje możliwości. Chcesz, aby ktoś zabrał od Ciebie wszystkie te negatywne myśli, wyrzuty sumienia. Pomógł pokonać zachcianki, ograniczenia. Chcesz, żeby to wszystko wreszcie się skończyło. Marzysz żeby jeść to co inni, robić selfie w seksi ciuchach, czuć się dobrze we własnym ciele. Oczekujesz natychmiastowej metamorfozy. Takiej, która przydarzyła się Kopciuszkowi. Mam dla Ciebie dobrą i złą wiadomość.
Twoja metamorfoza jest możliwa, ale nie “tu i teraz”, nie na “już” i tylko z Twoim czynnym udziałem.
To Kim jesteś “tu i teraz” wynika z doświadczeń, jakie zbierałaś przez lata. Bardzo duży wpływ ma to, co wyniosłaś ze swojej rodziny, z domu w którym dorastałaś. To jak byłaś postrzegana przez Twoje otoczenie. Zastanów się nad tym przez chwilę. Nie jesz śniadań, bo w domu się ich nie jadało? Nie gotujesz, bo mama nie pozwalała Ci na kulinarne eksperymenty? Uwielbiasz słodycze i nie potrafisz z nich zrezygnować, bo rodzice nagradzali Cię słodyczami? To, co ma wpływ na Twoje decyzje nie zawsze łatwo zauważyć. Dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści lat powtarzania pewnych zachowań nie da się zmienić z dnia na dzień. Ani przez tydzień, miesiąc, rok. Potrzebujesz czasu, bo zmiana jest procesem. Są drogi na skróty, ale sama najlepiej wiesz, że dają pozorne lub krótkotrwałe rezultaty.
Zastanów się dlaczego coś robisz?
Jak Ci to służy?
Nie jesz śniadań, bo do tego się przyzwyczaiłaś. Czy jest to dobre dla Ciebie? Czy masz energię o poranku i przed południem? Czy raczej kończysz jedną kawę i sięgasz po drugą, tłumacząc sobie, że masz niskie ciśnienie? Czy jak już zaczynasz jeść to robisz to spokojnie i świadomie czy rzucasz się jak wygłodniały lew na antylopę? A co by było gdybyś zaryzykowała i zjadła śniadanie przed pracą? Bez doświadczania nowych rozwiązań nie zmienią się Twoje działania i wybory, nie osiągniesz nowych rezultatów.
Ostatnio korzystałaś z super diety, na której wszyscy dużo schudli. A Ty? Nie schudłaś. Zaraz, zaraz czy aby na pewno? Kaśka schudła 20 kg, stosując wytyczne przez 25 tygodni. Ty zaczęłaś od poniedziałku i w zasadzie nie wiadomo kiedy skończyłaś. Zaczynałaś ważąc 100 kg, ale nie sprawdziłaś ile ważysz po tygodniu, po dwóch, bo nie czułaś się lżejsza, bo nie chciałaś, aby rozpiska rządziła tym co jesz. Czyli tak naprawdę nie wiesz, czy działało, czy nie. Może jednak sprawdzałaś i chudłaś, ale Kaśka mówiła, że chudnie 2 kg w tygodniu, a Ty tylko 1 kg. Czy Twoja strategia była przemyślana? Czy była dopasowana do Ciebie?
Twoja głowa jest jak szafa pełna ubrań, pełna przekonań i działań. Trzeba przyjrzeć się wszystkim po kolei i podobnie, jak w przypadku ubrań, zdecydować czy pasują Tobie “tu i teraz”. Co zachowasz, co zamienisz, z czego zrezygnujesz? Możesz to zrobić sama. Możesz skorzystać z pomocy osoby, która pozwoli Ci spojrzeć inaczej, bardziej świadomie.
Dopasowana, czyli jaka?
Rozwiązanie idealne dla Ciebie opiera się na tym, kim jesteś i jakie masz doświadczenia. Spójrz na siebie z innej perspektywy. Zobacz co wpływa na Twoje wybory i zachowania. Zastanów się dlaczego tak robisz?
Myśleć i działać….. czy Pani mnie nie słucha? Nie mam już siły!
Chcesz, żeby było inaczej, ale nie jesteś gotowa żeby zrobić jakikolwiek krok? Myślisz sobie: co zmieni mały krok?
Trochę zmieni, będziesz o krok do przodu. O krok?! Przecież musisz schudnąć przynajmniej 10 kg, a od dodatkowej szklanki wody tak się nie stanie. Tak, to prawda. Jednak zrealizowanie tego kroku da Ci satysfakcje i przywróci poczucie sprawczości, a to wpłynie na kolejny, większy krok. Jak wyruszasz w góry, aby zdobyć szczyt zawsze zaczynasz od pierwszego kroku.
Co stanie się, jeżeli to nie zadziała?
Obawiasz się braku rezultatu swoich działań, tak?
A co konkretnie zrobisz i jakiego spodziewasz się rezultatu swoich działań? “No właśnie, to Pani wie co mam zrobić”. To prawda, pytanie na co jesteś gotowa?
“Mogę przestać pić coca colę”. Jak dużo pijesz jej dziennie? “Butelkę, taką 2 litrową”. Co będziesz pić w zamian? “Colę zero i trochę wody”. Jakiego spodziewasz się efektu? “Nooo… nie wiem”. Czyli potrzebujesz kilku informacji: tyjemy od nadmiaru dostarczanych kalorii. Jeżeli dostarczymy ich mniej, niż do tej pory, to możemy tyć wolniej, nie tyć lub schudnąć, to zależy o ile mniej ich dostarczymy. Wiesz jaką porcję energii dostarcza Ci 2 litrowa butelka coca coli? “Chyba dużo”. To mało precyzyjne określenie. Taka butelka zgodnie z informacją na etykiecie dostarcza 800 kcal. Twój organizm potrzebuje dziennie około 2000 kcal, a skoro tyjesz dostarczasz ich więcej. Zmiana będzie miała znaczący wpływ. Jutro rano zważ się na swojej wadze i zapisz wynik, przez tydzień zrezygnuj z coca coli, po tygodniu zważ się ponownie i oceń rezultat. Dzięki temu uzyskasz informację, czy wystarczy wprowadzić tylko tą zmianę, czy należy dodać kolejny krok.
Może być tak, że wybierzesz działanie, które nie przyniesie satysfakcjonujących rezultatów. Jeżeli dodasz szklankę wody dziennie, raczej nie schudniesz kilograma w tygodniu. Jeżeli jednak ustalisz czas, w którym zweryfikujesz swoje działania, szybko możesz wyciągnąć wnioski i wdrażać kolejne działania. Nie chodzi o działanie idealne, ale skuteczne. Błędy są świetną okazją do nauki.
Zobacz, którego etapu zabrakło w Twoich dotychczasowych działaniach.
- uważne przyjrzenie się Kim jestem i jak to wpływa na to co jem i jak wyglądam
- zobaczenie co zjadam i dlaczego,
- ustalenie jakie zmiany w dotychczasowych działaniach wprowadzę, aby uzyskać satysfakcjonujące efekty,
- ustalenie co jest dla Ciebie satysfakcjonującym rezultatem,
- zweryfikowanie, czy to co chcę osiągnąć jest możliwe (czy mam odpowiednią wiedzę, doświadczenie),
- wprowadzenie postanowienia w działanie,
- ocena, czy to co zrobiłaś dało Ci efekt jakiego oczekiwałaś.
Jeżeli do tej pory nie osiągnęłaś obiektywnie możliwych rezultatów, to najprawdopodobniej nie szłaś najlepszą z możliwych dla Ciebie dróg. Pamiętaj, zawsze jest wyjście, choć nie zawsze je widzisz. Korzystaj z pomocy, aby rozszerzyć swoją świadomość, zweryfikować Twoje sukcesy, szybciej zmienić kierunek jeśli popełnisz błąd. Zapraszam Cię na wspólną podróż. Startujemy?