Główne założenia diety South Beach
Podstawową zasadą diety South Beach jest podział węglowodanów i tłuszczów na „dobre” i „złe” oraz wybieranie tych pierwszych, a unikanie drugich. Chodzi przede wszystkim o kontrolowanie indeksu glikemicznego (IG) spożywanych pokarmów. Produkty o niskim IG – takie jak warzywa, rośliny strączkowe, pełnoziarniste zboża czy niektóre owoce – powodują wolniejszy wzrost poziomu glukozy we krwi, co pomaga uniknąć gwałtownych wyrzutów insuliny. Dzięki temu organizm otrzymuje stabilną energię, a uczucie sytości utrzymuje się dłużej. Z kolei „szybkie” węglowodany o wysokim IG (cukier, białe pieczywo, słodycze) prowadzą do skoków cukru i sprzyjają odkładaniu tłuszczu – dlatego są eliminowane.
Równie istotne jest rozróżnienie tłuszczów. Dieta South Beach promuje spożywanie zdrowych tłuszczów, czyli nienasyconych kwasów tłuszczowych, obecnych m.in. w oliwie z oliwek, oleju rzepakowym, awokado, orzechach i rybach. Ogranicza natomiast tłuszcze nasycone (tłuste czerwone mięso, masło) oraz eliminuje szkodliwe tłuszcze trans. W praktyce oznacza to, że osoba stosująca tę dietę wybiera np. oliwę zamiast smalcu, orzechy zamiast chipsów i chude mięso zamiast tłustych kiełbas.
Ważnym elementem South Beach jest także regularność posiłków. Dieta zaleca spożywanie 3 głównych posiłków dziennie oraz 2–3 zdrowych przekąsek. Taki schemat zapobiega napadom głodu i utrzymuje metabolizm na równych obrotach. Co istotne, dieta nie wymaga skrupulatnego liczenia kalorii ani ważenia porcji – pod warunkiem że jemy produkty dozwolone, możemy jeść do sytości (oczywiście z umiarem). Ważne jest jednak, aby nie pomijać posiłków i słuchać sygnałów swojego organizmu o głodzie i sytości.
Plan South Beach dzieli się na trzy fazy, z których każda ma odmienny cel i zasady:
- Faza I (etap eliminacji): trwa 2 tygodnie i jest najbardziej rygorystyczna. W tym okresie eliminujemy węglowodany o wysokim indeksie glikemicznym – odpadają więc słodycze, cukier, białe pieczywo, makaron, ryż, ziemniaki, a także owoce, soki owocowe i alkohol. Jadłospis opiera się na chudych białkach (np. drób, chuda wołowina, ryby, owoce morza, jajka), dużych ilościach warzyw niskoskrobiowych, zdrowych tłuszczach (oliwa, olej rzepakowy, orzechy) oraz niewielkich porcjach nabiału. Faza I ma na celu „zresetowanie” organizmu – ustabilizowanie poziomu cukru we krwi, zmniejszenie łaknienia na słodkie i szybkie przekąski – oraz szybkie rozpoczęcie utraty masy ciała. Wiele osób w ciągu tych dwóch tygodni chudnie od 2 do 4 kilogramów (częściowo z powodu utraty wody, ale też tłuszczu).
- Faza II (etap wprowadzania): rozpoczyna się po zakończeniu fazy I i trwa aż do osiągnięcia upragnionej masy ciała. Jest mniej restrykcyjna – stopniowo dodajemy do diety produkty wcześniej zakazane, ale w zdrowej formie i niewielkich ilościach. Pojawiają się pełnoziarniste produkty zbożowe (jak pieczywo razowe, brązowy ryż, pełnoziarnisty makaron, owsianka), większość owoców (np. jagody, jabłka, grejpfruty, pomarańcze), a także więcej nabiału. Wciąż jednak unikamy rafinowanego cukru, słodyczy i białej mąki. Tempo odchudzania w fazie II jest wolniejsze – zazwyczaj około 0,5–1 kg na tydzień – ale bardziej stabilne. Ta faza uczy nas trwałych nawyków: jak komponować zbilansowane posiłki z udziałem węglowodanów złożonych, by nadal chudnąć.
- Faza III (etap utrzymania): to ostatni, dożywotni etap diety South Beach. Nie ma tu już ścisłej listy zakazanych produktów – można jeść praktycznie wszystko, ale zgodnie z zasadą umiaru i z przewagą „dobrych” wyborów. Codzienny jadłospis powinien bazować na wypracowanych wcześniej zdrowych nawykach, czyli obfitować w warzywa, chude białko, pełnoziarniste produkty i zdrowe tłuszcze, a ograniczać cukry, wysoko przetworzone przekąski czy tłuste potrawy. Jeśli mamy ochotę na coś spoza typowo zdrowego menu (np. deser lub pieczywo z białej mąki), możemy to zjeść sporadycznie – ważne, by wyjątki nie stały się regułą. Faza III ma na celu utrzymanie wypracowanej masy ciała i zapobieganie efektowi jo-jo poprzez trwałą zmianę stylu odżywiania.